piątek, 13 lipca 2018

Rozdział 18 (kochaj i nie udawaj)

Moje prośby zostały dosyć szybko spełnione, z czego byłam bardzo zadowolona, chcąc jednocześnie więcej, znacznie więcej. Spełniał wszystkie moje prośby. Przyśpieszał, robił to mocniej, całował moje usta, szyję i policzki. Dotykał moich piersi, ugniatał je, bawił się moimi sutkami, a ja czułam, że zaraz zwariuje, będąc na granicy.

Woda wręcz się już wylewała, ale i tak nadal kran był odkręcony. Nie obchodziło nas to. Teraz ważne było to, co czujemy i pragniemy. Swoje dłonie położyłam na jego plecach, a paznokcie niemal od razu wbiłam w jego skórę, czując, jak moje ścianki powoli się zaciskają.

- Panie — sapnęłam do jego ucha, jednocześnie owijając swoje nogi wokół jego pasa - Jest mi tak dobrze — szepnęłam, na chwilę przymykając oczy.

Nie kontrolując swoich ruchów, wbiłam swoje paznokcie w skórę na jego plecach, będąc już naprawdę blisko spełnienia. W efekcie, z pleców mojego Pana, poleciała stróżka krwi, ale byłam zbyt podniecona, żeby teraz się tym przejmować. Byłam pewna, że poczuł niewielki ból, ponieważ syknął do mojego ucha, po chwili złączając moje dłonie i przygwoździł je do ściany, tuż nad moją głową.

Było mi niesamowicie gorąco, ponadto woda, w której się znajdowaliśmy, miała wysoką temperaturę. Moje serce waliło jak szalone, a oddech miałam znacznie przyśpieszony. Swoją głowę miał schowaną w zagłębieniu mojej szyi, trzymając jednocześnie mocno moje dłonie. Ani przez chwilę nie zwolnił tempa swoich ruchów, a ja przez cały czas głośno jęczałam, nie mogąc nad tym zapanować. Jęki same opuszczały moje usta, które w pewnym momencie zostały uciszone przez wargi mojego Pana.

- Nigdy tego nie rób — szepnął, intensywnie wpatrując się w moje usta, kiedy to oderwałam się od niego, aby nabrać powietrza.

- Co takiego? — spytałam, nie mając pojęcia, o czym mówi mój Pan.

- Nigdy nie odrywaj swoich ust od moich. Chce je czuć cały czas — nie dając mi szans, na żadną odpowiedź z mojej strony, ponownie złączył nasze wargi, czując po raz kolejny cudowny smak jego ust.

Całowaliśmy się namiętnie i szaleńczo tak jakbyśmy mieli zaraz się rozstać i nigdy ponownie nie spotkać. Nagle, oderwałam się od jego ust, wyginając swoje ciało w łuk, a z mojego gardła wydostał się głośny jęk, natomiast moje ścianki mocno zacisnęły się na członku mojego Pana. Napawając się przeżytym orgazmem, przymknęłam na chwilę swoje powieki.

Czując, jak mój Pan całuję mnie między moimi piersiami, spojrzałam w dół, widząc, jak to robi, a jego ciało drży po przeżytym orgazmie. Zsuwając się nieco w dół, sprawiłam, że wyszedł ze mnie, a ja mogłam pocałować go krótko w usta, zarzucając swoje dłonie na jego ramiona.

- Dostanie ci się za moje plecy — szepnął, a ja ze skruchą pokiwałam głową, domyślając się, że prędzej czy później i tak te słowa opuściłyby jego usta.

- Przepraszam Panie — powiedziałam cicho, mając swoją głowę, nieco spuszczoną w dół.

- Nie obchodzi mnie to — odpowiedział i złapał mnie pod moim tyłkiem, podnosząc się razem ze mną.

Gdy wyszliśmy z wanny, mój Pan zakręcił wodę i postawił mnie na mokrych kafelkach, by po chwili owinąć wokół mojego ciała biały ręcznik. Wokół swoich bioder również owinął biały materiał i złapał mnie za rękę, prowadząc mnie w kierunku sypialni, gdzie każąc mi na siebie czekać, nałożył na siebie bieliznę oraz przylegające do ciała spodnie.

Podszedł do mnie i po raz drugi złapał mnie za rękę, ciągnąc mnie w stronę wyjścia, zaprowadzając mnie do nieznanego mi pomieszczenia. Nawet nie zdążyłam dobrze się rozejrzeć po pokoju, ponieważ mój Pan od razu mnie zaciągnął na jego środek.

- Podnieś ręce do góry — powiedział, co od razu uczyniłam, nie chcąc, aby był dla mnie jeszcze gorszy.

Stanął za mną tak blisko, że mogłam usłyszeć jego nieco przyśpieszony oddech, a na moich rękach poczułam po chwili gruby i nieprzyjemny w dotyku sznur, za który mocno pociągnął, sprawiając, że zawisłam nad podłogą na wysokości kilku centymetrów. Spoglądając na chwilę w górę, zobaczyłam, że sznur jest przełożony przez metalowe oczko, a jego koniec przywiązany jest do podłogi.

- Zrobię to samo tobie, co zrobiłaś mi — wyszeptał, stojąc naprzeciwko mnie, sprawiając, że moje ciało zadrżało, nieco bojąc się tego, co się zaraz ze mną stanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz